Legion samobójców: Zabij Ligę Sprawiedliwości nie była kontynuacją gier Batman: Arkham, na którą liczyli fani gier.
Kiedy Rocksteady ogłosiło, że nowa gra osadzona w „Arkhamverse” da graczom kontrolę nad Legionem Samobójców w strzelance z łupami w otwartym świecie, fani byli, co zrozumiałe, sceptyczni. Od premiery gry spotkała się ona ze stonowaną reakcją fanów i krytyków, a z naszej recenzji wynika, że jest to naprawdę przyjemna rozgrywka, ale nie może uratować powtarzalnych misji i nijakiej historii.
Pomijając słabe recenzje, jasne jest, że gracze szybko tracą zainteresowanie. Kiedy już pokonasz niepokojąco krótką fabułę główną, jedyne, co pozostanie, to treści poboczne i najazdy, choć Rocksteady obiecało, że z czasem dodanych zostanie więcej treści. Obejmuje to nowe misje, postacie i rozszerzenia fabularne, których pierwszy rok będzie bezpłatny.
Niestety, nie wygląda na to, że gracze będą tu zaglądać, żeby to zobaczyć, ponieważ jednocześnie grający na Steamie gracze padają jak muchy.
Według najnowsze statystyki gra osiągnęła szczyt wszechczasów wynoszący 13 459 graczy. Od tego czasu w grze utrzymywała się średnia liczba ponad 1000, co jest dalekie od ideału w przypadku gry udostępnianej na żywo. W rzeczywistości całe rozczarowanie wokół Legion samobójców: Zabij Ligę Sprawiedliwości w jakiś sposób doprowadziło do wzrostu liczby zakupów i graczy Batman: Rycerz Arkhamchoć szczerze mówiąc, jest to znacznie lepsza gra.
Ostatecznie wydaje się, że Legion samobójców: Zabij Ligę Sprawiedliwości jest skazana na śmierć, zwłaszcza jeśli liczba graczy będzie nadal spadać w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Jedyną nadzieją, jaką ma teraz, jest to, czy gracze zajmujący się sprzedażą/jednoczesnym graniem na PlayStation i Xbox będą lepsi, zwłaszcza że dostępna jest gra wieloosobowa typu crossplay.
Legion samobójców: Zabij Ligę Sprawiedliwości jest dostępna na PlayStation 5, Xbox Series X/S i PC.