Niedawne pogawędki ze strony Sony sprawiają, że niektórzy myślą, że jesteśmy bliżej nowej generacji konsol, niż nam się wydaje. PlayStation 5 zostało wydane w 2020 roku i – co dla niektórych może wydawać się szokiem – szczegóły wskazują, że znajduje się ona w ostatniej trzeciej części cyklu życia.
W dzisiejszych czasach konsole nigdy nie są trwałe. Każdy cykl pokoleniowy staje się dla wydawców krótszy, nawet jeśli konsumenci się z tym nie zgadzają. W niedawnej rozmowie finansowej z Sony stwierdzono, że PlayStation 5 wejdzie w „ostatni etap swojego cyklu życia”. Lepiej zacznij oszczędzać na PlayStation 6, co?
Być może. Może nie. Japoński wydawca odnotowuje zastój w sprzedaży swojej najnowszej konsoli. Szacowali, że w ostatnim roku finansowym sprzedają 25 milionów sztuk, jednak firmie zabrakło 21 milionów. Starsza wiceprezes Naomi Matsuoka spodziewała się spadku sprzedaży, ponieważ większa część fanów zabezpiecza konsole, a publiczność kupujących staje się mniejsza. – skomentował Matsuoka„W związku z tym będziemy kłaść większy nacisk na równowagę między rentownością a sprzedażą. Z tego powodu spodziewamy się, że roczne tempo sprzedaży sprzętu PS5 zacznie spadać od następnego roku podatkowego.”
Może to oznaczać, że zaczniemy widzieć aktualizacje zarówno na PlayStation 6, jak i na modelu PlayStation 5 Pro, o którym krążyły od dawna plotki, przy czym ta ostatnia konsola wypełni lukę pomiędzy tą generacją a następną.
Dziwne, ale wydaje się, że to pokolenie ledwo rozpoczęło działalność, mimo że jest na czwartym roku życia. Nie widzieliśmy jeszcze hitowych, własnych gier na wyłączność od Microsoftu, a nawet Sony pozostaje w tyle, jeśli chodzi o dostarczanie znakomitego katalogu tytułów. Mamy nadzieję, że przed przejściem na 10. generację zobaczymy więcej informacji od wszystkich wydawców, nawet jeśli będzie to miało na celu zaoszczędzenie nam wkrótce wydawania większych pieniędzy.